Ekologia jest coraz bardziej popularna. W wielu miastach można zaobserwować sporo samochodów elektrycznych, jak i skutery, hulajnogi. Dla środowiska to trochę jak gry karciane online w kasynie – szansa na lepsze jutro. Coraz więcej firm inwestuje w nowoczesne rozwiązania. Jedną z nich jest Lime znane z wynajmowania skuterów i hulajnóg, która chce teraz zainwestować 50 milionów dolarów w rowery elektryczne.

Nowa inwestycja Lime
Lime to firma zajmująca się obecnie w głównej mierze skuterami. Wraca jednak w pewnym sensie do swoich korzeni, gdyż kiedyś znana była jako LimeBike. W oficjalnym komunikacie poinformowała bowiem, że w najbliższym czasie zainwestuje 50 milionów dolarów w rozwój swojej sieci rowerów elektrycznych. Nowy plan obejmuje między innymi dodanie nowego modelu roweru, jak i podwojenie liczby miast, w których działa system wynajmowania pojazdów.
Firma Lime rozpoczęła swoją karierę od rowerów na krótki wynajem, co było oczywiście sporym boomem w miastach od kilku lat, jednak szybko przestawiła się na oferowanie swoim klientom elektrycznych skuterów pozbawionych stacji dokonania, co nastąpiło w 2017 roku. Firma przy tym zaczęła usuwać z oferty rowery od 2019 roku, jednak już w rok później przejęła firmę Jump from Uber i elenktyczne jednoślady wróciły do jej łask. Ponadto pandemia związana z koronawirusem również przyczyniła się do sporych zmian na rynku, a obecnie elektryczne pojazdy są w modzie, więc warto w nie inwestować.
Obecnie firma skupia się właśnie na rowerach elektrycznych, planując wprowadzenie do końca roku swojej oferty w wielu nowych miastach w Stanach Zjednoczonych, jak i również w dziesiątkach lokacji w Europie czy na innych kontynentach. Do początku przyszłego roku docelowo rowery mają się znaleźć w ponad 50 nowych miastach, co aż 4-krotnie zwiększy obecną flotę Lime.
Inwestycja w wysokości 50 milionów dolarów ma zostać przede wszystkim przeznaczona na stworzenie od podstaw roweru nowej generacji. W 2022 roku dzięki temu na rynku ma pojawić się zupełnie nowy e-rower zaopatrzony w silnik o mocy 350 W, a także wymienną baterię o zasięgu do 40 kilometrów. Akumulator ma być tej samej generacji, co w przypadku hulajnóg elektrycznych, co niweluje konieczność zmian technologicznych w ładowaniu. W nowym rowerze ma znaleźć się dwubiegowa dźwignia zmiany biegów, jak i również specjalna zintegrowana, sterowana elektronicznie blokada piasty, co ma uchronić rower przed potencjalnymi kradzieżami czy aktami wandalizmu. To nie koniec nowości, gdyż nowy model ma mieć na wyposażeniu kierownicę nieco podobną do wersji znanej z hulajnogi Lime. Rozpędzać ma się do nieco ponad 30 km/h, choć będzie to oczywiście uzależnione od lokalnych przepisów. Waga roweru przekroczyć ma około 32 kilogramy.
W oficjalnym komunikacie firma Lime podała, że nadal będzie korzystać ze swoich aktualnych modeli Jump i to bez planów wycofywania ich na rzecz nowych wersji. Dzięki temu ma pozostać dostawcą wielu różnych typów pojazdów elektrycznych na wynajem. Już teraz w ramach usług testowych w kilku miastach posiada ona specjalne e-rowery bez pedałów.
Mimo problemów z pandemią firma ogłosiła, że w całym 2020 roku zarejestrowała ponad 2,5 mln przejazdów z użyciem jej rowerów elektrycznych, a w 2021 spodziewa się podwojenia tej liczby. Z roku na rok bowiem nie tylko rośnie rynek pojazdów elektrycznych, lecz także zmienia się samo nastawienie konsumentów.